ZREZYGNUJ Z DIETY, PRZEJDŹ NA ODŻYWIANIE
Czas szybko płynie, a przed świętami nabiera jeszcze większego tempa. Wchodzimy powoli na ostatnią prostą. Został już tydzień do Wigilii. Co w tym roku będziemy przygotowywać:
tradycyjne potrawy, a może mamy ochotę na małą zmianę? Z pozyskaniem ciekawych przepisów w obecnych czasach nie powinniśmy mieć żadnych problemów. Problem jest raczej z ich właściwym wyborem i dopasowaniem do naszej natury. Dla mnie to poważny dylemat, ponieważ zależy mi na tym, aby potrawy , które zagoszczą na stole nie tylko smakowały, ale również dobrze się trawiły.
To duże wyzwanie dla osób przygotowujących świąteczne menu. Czy wiedza o naturze produktów i ich smakach może nam pomóc? Uważam, że tak. Pomaga mi ona na co dzień. W przygotowaniu posiłków, a przed świętami wydaje się konieczna, ponieważ czas, który spędzamy przy stole w tym okresie jest długi, a różnorodność potraw obfita.
Moja przedświąteczna opowieść dotyczyć będzie potraw, które ostatnio upiekłam i ugotowałam w DYNIOWEJ ZAGRODZIE.
A więc nakrywam do stołu.
Gdy popatrzę na to co przygotowałam, uśmiecham się, ponieważ każda z tych potraw ma swoją historię związaną z ich powstaniem. Jak to zrobić, aby setki przepisów, które są w zasięgu naszej ręki, krążąc w sieci, stały się tylko Twoje, z Twoją historią. To proste , nie żartuję. Na początek należy podarować sobie trochę wolnego czasu, aby postawić pytanie ,a potem na nie odpowiedzieć. Czym kieruję się przy wyborze przepisów kulinarnych? Czy jest to atrakcyjność składników, smaki które mi pasują , prostota wykonania, atrakcyjne zdjęcie wykonanej potrawy, ciekawa nazwa, a może wystarczy umieścić w tytule słowo „zdrowe" i to już nas przekonuje, aby dokonać wyboru?
I jeszcze jedno pytanie. Czy jeśli dokonamy już wyboru, to ów przepis interesuje mnie tylko do momentu wykonania z jego pomocą potrawy i zaprezentowania jej na stole przed bliskimi ? A potem to już niech każdy na swój sposób rodzi sobie z jej trawieniem. Jaka jest Twoja odpowiedź? Ja, przygotowując posiłek dla siebie i swoich bliskich, jestem zainteresowana nie tylko jego atrakcyjnością i smakiem, ale również, jestem odpowiedzialna za jego przyswajalność ( łatwość trawienia).Jest to ważne szczególnie w okresie świąt ,gdzie wokół nas tyle pyszności.
Czy po spożytym posiłku czuję satysfakcjonujące nasycenie, ale jednocześnie lekkość? Czy może ociężałość, wzdęcia, zgagę , odbijanie, mdłości ...................? To wszystko jest ważne.
W innym przypadku, powiem może brutalnie – szkoda czasu na gotowanie, które prowadzi w konsekwencji do tak nieprzyjemnych skutków w trakcie trawienia.
Można jednak temu zaradzić. Uczę się tego nieustannie i dlatego chcę opowiedzieć Wam moją historię związaną z zaprezentowanymi potrawami.
CHLEB
Mój chleb jest na zakwasie z maki żytniej, a do jego wykonania użyłam maki orkiszowej w proporcji: 1/3 maki orkiszowej typu 2000 i 2/3 maki orkiszowej 700, plus ciepła woda i sól. To jest przepis podstawowy dostępny w wielu miejscach. Czy jest ona zdrowy? Albo inaczej mówiąc, czy dobrze się trawi? Odpowiedź powinna być pozytywna. Jest przecież na zakwasie i z dobrej mąki. Doświadczenie nie daje jednak tak jednoznacznej odpowiedzi.
Mój zdrowy chleb na zakwasie jest nie wskazany dla osób z nietolerancją glutenu i osób chorych na celiakię, ale również osoby z osłabionym żołądkiem, skłonnym do tworzenia zastojów mogą mieć trudność z jego strawieniem.
Z diagnostycznego punktu widzenia (według TMC) jest to wytłumaczalne, ponieważ pieczywo z dodatkiem mąki razowej i w 100% na zakwasie jest „cięższe", a w smaku lekko kwaśne, dlatego u osób z osłabionym trawieniem może powodować zastoje. Dla takich osób ,zwykłe pszenne pieczywo lekko stostowane jest łatwiejsze do strawienia.
Należy jednak pamiętać, że chleb to fastfood i Ci wszyscy, którzy mają osłabiony układ pokarmowy powinni wyeliminować go ze swojego odżywiania, a wprowadzić na jego miejsce ciepłe gotowane posiłki z dodatkiem kaszy i płatków.
Ja do mojego orkiszowego chleba na zakwasie dodałam:
mielony kminek,
mielony kardamon,
całe ziarna kozieradki
To wszystko dla poprawienia jego przyswajalności, a tym samym przygotowania go według zasady Pięciu Smaków, która stoi na straży dobrego trawienia.
BULIONY
O bulionach pisałam ostatnio. Gotuję je zawsze 2 x w tygodniu. Tym razem ze względu na porę roku i przedświąteczny okres ugotowałam jeden bulion z karpia, a drugi bulion wołowy. Aby poczuć już świąteczne zapachy w kuchni, do bulionu z karpia dodałam anyż gwiazdkowy, goździki i pieprz czerwony, a do bulionu wołowego suszone grzyby, nasiona kminku i kolendry.
Wspaniale smakują z moim chlebem i pasta brokułową z koperkiem i avokado.
PASZTET Z ŁOSOSIA
To ciekawa historia, która pokazuje jak można zaadoptować każdy przepis i sprawić, aby potrawa, która z niego powstanie służyła naszemu zdrowiu. Droga do tego prowadzi poprzez poznanie natury i smaku produktów oraz ich siły oddziaływania. To właśnie ta wiedza uwolni drzemiąca w Nas kreatywność. To miłe uczucie i powiem słowami reklamy „ stać cię na to" i „jesteś tego warta/-ty". Przepis, który dostałam od koleżanki pod nazwą „pasztet z tuńczyka" zawierał w swoim składzie: tuńczyka z puszki, gotowane ziemniaki , cebulkę , śmietanę, wędzony boczek. Nie pasowało mi w tym przepisie prawie wszystko, ale uruchomiłam w sobie proces tworzenia, którego końcowym efektem był ten oto ......... pasztet z łososia.
Wygląda pięknie, smakuje wybornie, prosto na wigilijny stół. Oto przepis.
Składniki:
1. około 40 dkg świeżego łososia lub innej ulubionej ryby,
2. 3-4 ziemniaki średniej wielkości( odmiana mączna) ugotować,
3. 0,5 szklanki wędzonej ryby rozdrobnionej ( mogą być np. wędzone brzuszki z łososia),
4. warzywa podduszone na oleju: cebula pokrojona w kostkę, marchewka, korzeń pietruszki, selera starty na jarzynowej tarce, obrana ze skórki pokrojona w kostkę czerwona papryka
5. świeże zioła, po jednym pęczku natki pietruszki , koperku i szczypiorku,
6. kapary ( niekoniecznie),
7. 2 jajka- roztrzepać,
8. sok z połowy cytryny,
9. sól, pieprz ziołowy, pieprz cayenne,
10. czarny sezam
Wykonanie:
1. Rybę parzyć w osolonej wodzie z dodatkiem liścia laurowego, ziela angielskiego, rozmarynu około 10 minut. Zostawić do ostudzenia.
2. Ugotowane ziemniaki zetrzeć na drobnej jarzynowej tarce, dodać przestudzone , podduszone warzywa + resztę składników oprócz sezamu. Gdy masa będzie zbyt luźna można dodać 2 łyżki kaszki orkiszowej, lub kaszki kukurydzianej lub bułki tartej.
3. Masę przełożyć do formy keksowej, posypać czarnym sezamem.
4. Piec w piekarniku nagrzanym do tem. 1900 C prze około 45 minut ( piekarnik gazowy)
CIASTECZKA
Pierniczki piekę już od listopada i za każdym razem zmieniam składniki.
mąka może być różna od maki pszennej krupczatki, aż po mąkę gryczaną. Ostatnio lekko podprażyłam kaszę gryczaną tzw. białą niepaloną, a potem zmieliłam ja razem z płatkami migdałowymi w młynku do kawy (to moje bardzo przydatne urządzenie w kuchni) i otrzymałam mąkę gryczano-migdałową.
tłuszcz: masło lub olej
jaja lub zmielone siemię lniane,
dla osłody: miód, cukier trzcinowy, słody zbożowe,
przyprawy: korzenne. Mieszankę przypraw robię sama mieląc je w moim niezbędniku kuchennym –młynku do kawy. Zawiera ona podstawowe przyprawy kuchenne + sporo nasion anyżku. Anyżek nie tylko dodaje jej aromatu i słodkości ( można wtedy zmniejszyć ilość cukru) , ale również działa regenerująco na nasz układ nerwowy, dlatego używajmy go do świątecznych wypieków , by święta upłynęły nam w miłej atmosferze.
Ciasteczka makowe.
Wykonanie tych ciasteczek jest proste. Masa makowa taka jak do makowca, a ciasto jest kruche , drożdżowe, które po wyrobieniu zatapia się w zimnej wodzie. Gdy wypłynie można robić ciasteczka. Używam go również do wypieków pasztecików i rogalików. Podstawowy przepis na ciasto nieco zmieniłam ( jest bez jajek).
drożdże rozdrobniłam w mleku migdałowym, które sama zrobiłam. Aby je zrobić wystarczy zmielić płatki migdałowe i zagotować w ¾ szklanki wody. Po przestudzeniu dodać do drożdży roztartych z łyżeczką miodu.
mąkę posiekać z masłem.
dodać zaczarowana mieszankę , która otrzymałam po zmieleniu suszonej skórki mandarynki lub pomarańczy, ziarna kardamonu, nasion anyżku w młynku do kawy. Mieszankę tą często używam do pieczenia ciast, poprawia przyswajalność glutenu i zapobiega tworzeniu się wilgoci w układzie pokarmowym.
Zagnieść wszystkie składniki, po wypłynięciu ciasto rozwałkować na stolnicy, przesmarować masą makową, zrolować, pokroić na 0,5 cm talarki i piec w piekarniku nagrzanym do 1600 C. W trakcie pieczenia można odwrócić ciasteczka na druga stronę. Smacznego
Czas szybko płynie, mnie również „gonią" już święta, a wraz z nimi dodatkowe zajęcia. Dlatego jest to już mój ostatni wpis w tym roku.
Życzę Wszystkim Radosnych i Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku, aby czas zainwestowany w przygotowanie świątecznych potraw odpłacił Nam szczodrze zdrowiem w 2015 roku.
Dla wszystkich zainteresowanych zgłębianiem wiedzy o Naturze Produktów ,a potem jej praktycznym wykorzystaniu zapraszam na Warsztaty Gotowania do Dyniowej Zagrody.
Propozycję terminów Warsztatów przekazuję w zakładce Warsztaty Gotowania w Dyniowej Zagrodzie.