ZREZYGNUJ Z DIETY, PRZEJDŹ NA ODŻYWIANIE
Od wieków zegary odliczają w jednostajnym rytmie czas. Tu nic się nie zmieniło. Czas płynie tak jak płynął, tylko my coraz częściej za nim nie nadążamy. Pisałam ostatnio o wzrastającej energii wiosny i o pierwszych jej zwiastunach. Minęło trochę czasu, a wszystko wokół pięknie się zazieleniło, ukwieciło i rozpachniło. Przyroda nie traci czasu. Ja też nie próżnuję. Pod koniec marca brałam udział w trzydniowych warsztatach w TOMO w Gdańsku , które prowadziła dr Agnieszka Krzemińska. Tematem spotkania było zdrowie kobiet, czyli jak pielęgnować witalność i dobre samopoczucie we wszystkich okresach życia. Warsztaty okazały się skarbnicą wiedzy dla wszystkich kobiet, które w zgodzie z naturą pragną zadbać o zdrowie ciała i ducha i utrzymać pełnię sił w jesieni życia.
Kiełkowanie najlepiej obrazuje nam nagły przypływ energii ku górze na wiosnę. Postanowiłam i ja trochę „pokiełkować” . Do kiełkowania wybrałam orkisz, fasolę mung i proso.
Orkisz i fasola mung pewnie nikogo nie dziwi, ale proso………… Chęć wykiełkowania prosa zrodziła się, jak to często bywa z przypadku. Odwiedzając kiedyś, jeden z ekologicznych sklepów zachęcona zostałam do zakupu prosa. Nie mogłam doczekać się, aby go ugotować i posmakować. Niestety ugotowane proso rozczarowało mnie. Postanowiłam poddać go więc procesowi kiełkowania . I tu był strzał w przysłowiową dziesiątkę. W takiej postaci ziarno prosa jest dla mnie przyjazne, bardzo go lubię i często z niego korzystam, wzbogacając kiełkami prosa moje wielkopostne posiłki.
Składniki:
1. 4 jajka,
2. 2 łyżki cukru pudru,
3. 2 łyżki kakao,
4. 2 łyżki skrobi ziemniaczanej,
5. 1 łyżka mąki orkiszowej białej,
6. 1 łyżka zmielonych na grubo płatków owsianych
Malinowa galaretka
300g mrożonych malin
Po zimowym wyciszeniu przychodzi taki czas, w którym zgodnie z naturalnym cyklem przemian, doświadczamy wiosennego przebudzenia. To przebudzenie, obserwujemy w dłuższym dniu, cieplejszych promieniach słońca, śpiewie ptaków, zapachu powietrza, ale przede wszystkim w kiełkowaniu. Wiosna jest bowiem czasem kiełkowania i wiatru. Naturalna energia w przyrodzie ciągle wzrasta i kieruje się ku górze. Fizycznie możemy tę wzrastającą energię zaobserwować w postaci kiełkujących krokusów i przebiśniegów, a w lodówce w postaci np. kiełkującej cebuli. To jest właśnie siła Natury.
Nie, nie, to nie pomyłka. Bardziej na czasie byłby pewnie tytuł „W pogoni za Wiosną”, bo dzień się wydłuża, a słońce łaskocze coraz śmielej nasze twarze. Ja postanowiłam jednak, jeszcze skorzystać z ostatniej szansy przed wiosennym wybuchem naturalnej energii ku górze i trochę powspominać.