To tytułowe pytanie często towarzyszy nam o tej porze roku. Jak wspomóc swój organizm, jak wzmocnić swoją odporność, aby wirusy i bakterie omijały nas z daleka?

Za oknem szaro, wilgotno, zimno i wietrznie. Czy taka pogoda zachęca nas do wychodzenia z domu bez śniadania, albo czy mamy ochotę na szybkie europejsko-amerykańskie śniadanko typu: płatki, jogurt, owoce. Proszę zwrócić uwagę na słowo „ochotę”. To może być klucz do zaprzyjaźnienia się z naszą wewnętrzną naturą, naszym wewnętrznym klimatem. Czy sięgamy po jogurt z płatkami, bo czujemy, że nasz organizm tego teraz potrzebuje, czy też może dlatego, bo istnieje powszechnie dostępna i popularna opinia o tym, że to zdrowe i zawsze w zasięgu naszej ręki.

Składniki:

- 0,5 kg dyni,
- 1 marchewka,
- 0,5 cebuli,
- kawałek pora, korzenia pietruszki,
- mały ziemniak,
- 1 litr lub trochę więcej wody,
- liść laurowy,
- sól,
- masło lub masło klarowane,
- sok z cytryny, pieprz cayenne,

Można śmiało powiedzieć Dynia jaka jest każdy widzi. Czy warto więc poświęcić jej jeszcze kilka zdań? Myślę, że tak i to nie tylko dlatego, że wcześniej już to moim czytelnikom obiecałam.
Dynia znana była od wieków. Zajadali się nią już prawdopodobnie amerykańscy Indianie. Ja ją pamiętam z dawnych lat, ale przyrządzaną głównie na słodko-kwaśno, marynowaną w słoikach. Pamiętam jeden gatunek dyni, którą jesienią przynosiło się z ogrodu do domowej spiżarni. Wówczas nasza dynia różniła się wyłącznie wielkością.
A teraz?

Składniki:
- 70 dkg dyni ( ja użyłam dyni piżmowej),
- 0,5 dużego selera ( korzeń),
- 1 duży por,
- olej,
- 1-1,5 litra bulionu warzywnego,
- sól,
- natka pietruszki, świeży tymianek.